Historia sportu skibobowego na Świecie.
Pierwsze ślady pojawiającego się pojazdu śnieżnego przypominającego budową skibob, a czasami nazywanego także „skibike” lub "snowbike" wskazują nam obrazy olejne z późnych lat 1850-tych w Alpach. Malowidła olejne z tamtej epoki pokazują ludzi jadących po śniegu na drewnianych szkieletowych pojazdach o sterownej płozie z przodu kierownicą, z siedziskiem i drugą tylną płozą. Był pierwotnie wykorzystywany jako praktyczny środek transportu zimowego, najpierw na Bawarii, później w całych Alpach.
Istnieją również dowody, że około roku 1875 pojawił się podobny pojazd z nartami dołączonymi do ramy roweru i został zbudowany w Ameryce Północnej, wyraźnie bez wiedzy swoich wcześniejszych źródeł w Europie.
Pod koniec XIX wieku wielu twórców próbowało w Ameryce i Europie opracować nowy „skuter śnieżny”, jako pierwszego prekursora dzisiejszego skiboba (snowbike lub skibike) uznano w 1892 roku Amerykanina John C. Stevens z Hartford. Ponieważ jego zgłoszony patent w USA na rower śnieżny miał cechy przyszłego skiboba, które później przeszły ewolucję.
Powyższy wynalazek jako zwykły przykład był normalnym rowem, w którym przednie koło zastąpiono płozą od sanek, a tylne koło było prowadzone między dwoma płozami też od sanek – jako napęd własny.
Na przełomie XIX i XX wieku były już znane tak zwane "einspuriger Schlitten" co w tłumaczeniu znaczyłoby „jednośladowe sanki”. Urządzenia te wymagały przygotowania ubitej drogi – nartostrady .
W 1941 roku Hiszpan Enrique Nunes wymyślił - jak wielu przed nim ulepszony "pojazd śnieżny". Po II wojnie światowej zbudował (już na płozach) jako rozwiązanie alternatywne dla osób niepełnosprawnych urządzenie, które były podobne do jednośladowych sanek z kierownicą.
1941, Enrique Nunes
1946/47 " Jajo" Gfäller , Georg Gfäller junior.
W latach 1946/47 w Bawarii Kiefersfelden Georg Gfäller – senior, zawodu cieśla stolarz opracował własna konstrukcje,
a podstawowym surowcem był odpowiedni gatunek drewna. Ze względu na kształt ramy nośnej pojazd ten nazwano „ jajo Gfällera”. Konstrukcja ta daje użytkownikom komfort jazdy na nierównościach nartostrad. Konstruktor będąc użytkownikiem pojazdu bardzo często wnosi pewne udogodnienia. Przełom lat 40-tych i 50-tych. Konstruktor przy montażu płóz stosuje następne tłumienie sprężynowe – tył 2 sprężyny, przód jedna, co polepsza komfort i bezpieczeństwo dla użytkownika. Montuje też oparcie stóp.
! Fot. Opracowane przez Pro Skibob, Copyright © !
Po lewej stronie konstrukcja ulepszona z 1950r. , po prawej – prototyp z 1948r. i sam konstruktor Georg Gfäller – senior
Ciekawostka: Film z roku 1956 http://www.youtube.com/watch?v=6torwnOULDU - Polecamy!!!
Różne nazewnictwo unormowano w dniu 25.10.1951r. pod nazwą „ SKIBOB” jako dyscyplina sportów zimowych alpejskich . Autorem tej nazwy jest syn Georga Gfällera - seniora o tym samym imieniu, który własnym i ojca autorytetem zebrał wielbiciel tej dyscypliny powołując Międzynarodową Federację Skibobów (FISB) , który w okresie 1961 – 1976 roku jest prezydentem FISB. Okres prezydentury G. Gfällera – juniora to prawdziwy rozkwit tej dyscypliny na świecie. Właściwy człowiek na właściwym miejscu, co odczuliśmy w Polsce.
W tym samym czasie, kiedy Georg Gfäller – senior nanosił ulepszenia w swojej konstrukcji (Jajo Gfäller) w miejscowości Hallein – Austria, bracia Erich i Wili Brenter usprawniali własne dzieło (pojazd śnieżny w pozycji siedzącej) odpowiednie siedzenie, a co najważniejsze zastosowali nartki na nogach (około 60 cm) co umożliwiło użytkownikowi wykonać wszystkie ówcześnie ewolucje w narciarstwie alpejskim ( Patent zgłoszony w dniu 02.10.1952r. )
1947 Sitzschi, Engelbert Brenter
Powyższe ulepszenie pozwoliło zrównać się z alpejskimi konkurencjami i dzięki temu organizowane są identyczne konkurencje. Na tych samych trasach zjazdowych i slalomowych.
a) Slalom specjalny
b) Slalom gigant
c) Super gigant
d) Slalom równoległy
e) Bieg zjazdowy
Powyżej rysunek z archiwum Pana Mieczysława Dyniusa. Copyright ©
Nie łam naszych praw autorskich!
Koniec
(THE END)
Copyright © Opracowali: Mieczysław Dynius i Piotr Hurnowicz